1. Moja miejscowość, mój region. 2. Moja Ojczyzna. 3. Łąka w maju. 4. Święto rodziców. ![]() I. Stoi Syrenka nad Wisłą i patrzy na rzeki fale. Tak dużo dzieci dziś do niej przyszło, no i nie boją się wcale. Tak dużo dzieci dziś do niej przyszło, no i nie boją się wcale. To nie jest żywa Syrenka, to pomnik Warszawę chroni. Bo, jak mówi stara legenda: Syrenka miasta broni. Bo, jak mówi stara legenda: Syrenka miasta broni.
Ref.: Nasza Warszawa, nasza stolica ciągle Syrenkę zachwyca. A Wisła śpiewa wciąż u jej stóp swoją piosenkę: Chlup, chlup, chlup, chlup. A Wisła śpiewa wciąż u jej stóp: Chlup! Chlup! Chlup!
II. Kiedyś prawdziwa Syrenka w falach tej rzeki mieszkała. Siadała czasem na brzegu Wisły i cudne pieśni śpiewała. Siadała czasem na brzegu Wisły i cudne pieśni śpiewała. Złapali ją w sieć rybacy, spać poszli, bo nocka była, lecz najmłodszy z nich ją wypuścił, bo bardzo go prosiła. Lecz najmłodszy z nich ją wypuścił, bo bardzo go prosiła.
Ref.: Nasza Warszawa, nasza stolica ciągle Syrenkę zachwyca. A Wisła śpiewa wciąż u jej stóp swoją piosenkę: Chlup, chlup, chlup, chlup. A Wisła śpiewa wciąż u jej stóp: Chlup! Chlup! Chlup!
III. I odtąd dzielna Syrenka ze swojej wielkiej wdzięczności postanowiła strzec tego miasta, pilnować jego wolności. Postanowiła strzec tego miasta, pilnować jego wolności. Jest herbem miasta Warszawa, stolicy naszego kraju. I Polacy, duzi i mali, Syrenkę odwiedzają. I Polacy, duzi i mali, Syrenkę odwiedzają.
Ref.: Nasza Warszawa, nasza stolica ciągle Syrenkę zachwyca. A Wisła śpiewa wciąż u jej stóp swoją piosenkę: Chlup, chlup, chlup, chlup. A Wisła śpiewa wciąż u jej stóp: Chlup! Chlup! Chlup!
1. Wiosenne powroty 2. Wielkanoc 3. Wiosna na wsi 4. Dbamy o przyrodę ![]() W małym koszyczku dużo jedzenia, które niesiemy do poświęcenia: chleb i wędlina, kilka pisanek oraz cukrowy mały baranek. Drożdżowa babka, sól i ser biały, i już jest pełny koszyczek mały... ![]() 1. Zwierzęta z dżungli i sawanny. 2. Zwierzęta naszych pól i lasów. 3. Marcowa pogoda. 4. Wiosenne przebudzenia. ![]() Marzanno, Marzanno, kolorowa panno byłaś z nami zimę całą. Nie spałaś jak niedźwiedź bury, ale hasałaś, skakałaś, śniegiem czasem sypałaś. Na nartach i sankach z nami zjeżdżałaś, mroźnym wiatrem też zawiałaś. Radowaliśmy się wszyscy w koło bo z tobą zima była wesoła. Tak też mogliśmy sporty różne uprawiać i w ciepłych ubrankach harce wyprawiać. Dzisiaj smutno żegnać cię, bo już kończy się zima. A wiosna się zaczyna. Ustąp więc nasza panno słomiana, bo pani w zieleni czeka przybrana. |
|
|